Sunday, November 13, 2011

Dwie recenzje :)

Dawno nic tu nie pisałam, ale to dlatego, że nic nie czytałam. Brak czasu, chęci, trudności ze skupieniem, problemy sercowe, itp… Przez jakiś czas miałam w domu „Sługę kości” Anne Rice, ale jakoś ciężko mi się zaczęło to czytać, choć z doświadczenia wiem, że przez powieści pani Rice najtrudniej zawsze mi przejść przez początek, jednak tym razem jakoś nie mogłam się przemóc. Poszłam więc oddać książkę, a w bibliotece moja uwagę przykuła wystawiona półka „Tydzień z horrorem”. Mój klimat :) Wzięłam dwie książki: „Marzenia sukuba” Richelle Mead oraz „Opętanego” Thomasa B. Allena.



„Marzenia sukuba” zachęciły mnie swoją okładką, tytułem oraz opisem z tyłu książki. Jako że sama opisuję sceny erotyczne, lubię je także czytać. A w tej książce jest ich kilka i muszę powiedzieć, że są dobre i odważne. Ale żeby nie było, że jestem jakaś zboczona, książka ta zawiera fantastyczne postaci ze świata demonów, a to jest klimat, który lubię. Bohaterowie są ciekawi, różnorodni, a tytułowa postać sukuba Georginy da się lubić (zwykle nie przepadam za żeńskimi postaciami). W powieści odnalazłam też kilka analogii do własnego życia, a to zawsze plus, kiedy czytelnik może identyfikować się z wydarzeniami. Jedyne, co mi się nie podobało, to scena kulminacyjna, która jak na moje oko miała zbyt szybki i powierzchowny przebieg. No i niestety, „Marzenia” są bodajże trzecią częścią serii o Georginie, co jednak nie wpływa na zrozumienie fabuły czy bohaterów. Książka na plus, więc wezmę się za pozostałe części, jak tylko je dorwę.
Z kolei „Opętany” Thomasa B. Allena przykuł moją uwagę swoim opisem i tematyką. Diabeł i egzorcyzmy to jeden z tematów, który mnie od dawna interesował. Film „Egzorcysta” z 1973r. jest jednym z moich ulubionych, który uważam za klasyk w tej tematyce, podobnie jak książka o tym samym tytule, na podstawie której został nakręcony (scenariusz napisał autor powieści). A „Opętany” jest inspiracją, która natchnęła Blatty’ego do napisania swojej fikcyjnej opowieści. Książka Allena opowiada prawdziwą historię chłopca opętanego przez szatana, jednak większość nazwisk tam zawartych jest zmieniona. Czytając „Opętanego” można zauważyć, że faktycznie był on pierwowzorem „Egzorcysty”. Wiele motywów jest bardzo podobnych, ale czym tu się dziwić, skoro każde opętanie ma podobne objawy. Jednak nie jest to typowa książka, w której jest akcja, dialogi, itp. Ja bym to raczej ujęła w ramach dokumentu. Autor opowiada nam historię spisaną dzięki notatkom egzorcystów i naocznych świadków wydarzeń. Kiedy próbuję to sobie wyobrazić, ciągle ciężko mi uwierzyć, że takie rzeczy mają miejsce w naszym świecie. I naprawdę trudno odróżnić to od choroby psychicznej. Czytasz to i zadajesz sobie pytanie, jakby to było być opętanym albo co byś zrobił, gdyby któregoś z Twoich bliskich to spotkało. Nie do ogarnięcia…

1 comment:

  1. Hmm ... ten pierwszy tytuł coś chyba mi się o uszy obił (a raczej o oczy) ale pewna nie jestem.
    Co do egzorcyzmów, to moja głowa jest za mała by to ogarnąć :D

    ReplyDelete