Monday, December 19, 2011

Recenzja - Suzanne Collins "W pierścieniu ognia" i "Kosogłos"




Druga część trylogii o przygodach Katniss Everdeen jest tak samo wciągająca, jak pierwsza. Nie brakuje tu intrygi, romansu i akcji oraz jak zawsze niespodziewanych zwrotów wydarzeń. Nie chcę się za bardzo rozpisywać, żeby nie zdradzać fabuły, ale czytając, co rusz mówiłam do siebie: „Co?!”, „O nie!”, itp. Katniss i Peeta ponownie wystawieni są na próbę, która kończy się dla nich… No właśnie: jak? :) Kto jest wrogiem, a kto przyjacielem? Komu można zaufać? No i w końcu: jakie są uczucia Katniss względem Peety i Gale’a? Tego dowiadujemy się w trzecim i ostatnim tomie serii. Katniss wreszcie dokonuje wyboru, ale po drodze czeka ją wiele niebezpieczeństw. Ginie mnóstwo osób (w tej kwestii pani Collins może sobie podać rękę z Rowling, aczkolwiek chyba i tak więcej osób zabiła przez trzy tomy, niż J.K. przez siedem :P). Oczywiście, jak to w takich książkach bywa, zginęły fajne postaci, które polubiłam, i którym zaczęło się życie układać. Jak zwykle trzeba wbić nóż w serce czytelnika i doprowadzić do łez. Tak czy inaczej, akcja jest brutalna, przeciwnicy bezwzględni, ale dużo się dzieje i to lubię. Aczkolwiek w pewnych momentach miałam wrażenie, że można by coś więcej opisać, ale to szczególiki takie. Jak zwykle przez końcówkę książki zarwałam pół nocy, ale warto było… Te zaskakujące zwroty akcji… Każdy rozdział praktycznie kończy się czymś, co powoduje, że mówisz do siebie „O kurwa, co?!” xD Albo po prostu musisz czytać dalej, żeby dowiedzieć się, o co chodzi. Cała seria na plus i to duży. Polecam :)

2 comments:

  1. Hah.
    No zapowiada się ciekawie ... więc jak tylko uporam z dwiema biografiami władców to sięgnę ^.^

    ReplyDelete
  2. końcówkę bym zmieniła ogólnie, ale w sumie to dobra była
    ahh mega seria XD

    ReplyDelete